W ostatnim poście serii o umowach w systemach common law kontynuujemy temat zamiaru utworzenia więzi prawnej.
W poprzednim poście omówiliśmy test obiektywny, powołując się na bezstronnego, racjonalnego świadka jako na jedno z narzędzi używanych przez sądy by ustalić, czy strony miały taki zamiar przy osiągnięciu porozumienia, czy nie.
Teraz pora przejść do drugiego takiego narzędzia, którym jest domniemanie obalalne (rebuttable presumption).
Zamiast udzielić ostatecznej odpowiedzi na pytanie: “czy strony miały zamiar utworzyć więź prawną?”, domniemanie to zajmuje się kwestią ciężaru dowodu twierdząc, że jest tak czy tak, o ile nie udowodni się czegoś innego. Jako narzędzia używa się go również w prawie karnym, gdzie podejrzanego uznaje się za niewinnego dopóki nie udowodni się jego winy.
W prawie umów to założenie dzieli porozumienia na cztery klasy, w których zakłada się intencję związania się kontraktem lub jej brak.
Tymi klasami są:
I. Porozumienia rodzinne,
II. Porozumienia towarzyskie,
III. Porozumienia handlowe,
IV. porozumienia zbiorowe.
W porozumieniach rodzinnych z reguły domniemywa się brak zamiaru związania się prawnie. Zupełnie jak w przykładzie z poprzednich postów, czyli mojej propozycji odebrania własnej siostry z przyjęcia. Biorąc pod uwagę naturę relacji między członkami rodziny, zazwyczaj zawierają oni porozumienia bez zapotrzebowania na jakiekolwiek instrumenty prawne. Można byłoby nawet kłócić się, że mogą one powodować wyrwy w rodzinie, co nigdy nie jest zjawiskiem korzystnym społecznie. Jednakże, w przypadku silnych przesłanek wskazujących na wolę zawarcia umowy, to domniemanie zostaje obalone.
Porozumienia towarzyskie to na przykład takie zawierane między przyjaciółmi. W ich przypadku nie zakłada się intencji związania się prawnie, zaś sądy stosują test obiektywny celem ustalenia intencji stron. W tej klasie porozumień werdykty różnią się zależnie od okoliczności w każdym indywidualnym przypadku.
Porozumienia handlowe (komercyjne) obejmują szerokie spektrum rozmaitych biznesowych transakcji, w których strony traktują jak obcy, choćby poza tymi porozumieniami byli znajomymi czy nawet przyjaciółmi. Przez ich naturę można łatwo stwierdzić, że tu intencje stworzenia więzi prawnych są domyślne.
Wyjątek można znaleźć w tak zwanych umowach dżentelmeńskich, w formie klauzul honorowych, przewidujących że porozumienie obowiązuje jedynie "na honor". Nie do zaakceptowania jest natomiast klauzula wyłączająca jurysdykcję sądu. W każdym razie, ciężar dowodu spoczywa na stronie twierdzącej o braku prawnych relacji.
W końcu, porozumienia (układy) grupowe to specjalny rodzaj porozumień komercyjnych, zawieranych między kierownictwem firmy, a jednym lub kilkoma związkami zawodowymi, osiągniętych w drodze negocjacji. Ich przedmiotem jest regulacja zasad i warunków dotyczących pracowników. Początkowo sądy uznawały takie układy za niewiążące. W Zjednoczonym Królestwie zmienił to Industrial Relations Act z 1971, czyniący je wiążącymi, chyba że inaczej stwierdzono na piśmie. Akt ten jednak wycofano kilka lat później. Zgodnie z obecnymi przepisami (Trade Union and Labor Relations (Consolidations) Act z 1992 roku), układy zbiorowe są domyślnie niewiążące, chyba że są zawarte w formie pisemnej i zawierają wyraźną klauzulę, że mają być prawnie egzekwowalnym kontraktem.
Podsumowując, obecnie brak intencji wstąpienia w prawne relacje zakłada się domyślnie w porozumieniach zbiorowych (niezawartych na piśmie) i rodzinnych.
Z drugiej strony, porozumienia handlowe co do zasady zawiera się mając taki zamiar, chyba że wyraźnie stwierdzono inaczej.
Jeżeli o układy towarzyskie chodzi, każdą sprawę należy uważnie przeanalizować z osobna, stosując test obiektywny.
To także zamyka serię postów o umowach w systemach common law, w której omówiliśmy cztery elementy, z których się one składają: ofertę, przyjęcie oferty, świadczenie i wolę związania się prawem. Mam nadzieję, że udało mi się objaśnić temat dostatecznie, by zainteresować kogoś systemami common law oraz jego różnicami i podobieństwami do prawa kontynentalnego.